 |
Dawno,
dawno temu... za siedmioma górami, za siedmioma
rzekami... Wróć! To nie ta bajka! W tym mieście wszystko
kręci się wokół żużla! Ryk motocykli, czasem racing,
jeszcze częściej dert... Tym żyje Leszno.
Biało-niebieskie Leszno. Słowo "żużel" odmienia się tu w
każdym przypadku: żużel, żużla, żużlowi, żużel, żużlem,
żużlu, żużlu...
Ale ta historia wcale nie ma swojego początku w tym
sporcie. Motory - nie te, które są teraz kupione, gdzie
dusi się guzik i w trasę - a te, które trzeba sobie
najpierw zbudować (na bazie czterosuwa), by ruszyć na
szlak. Wiatr we włosach, skórzane kurtki – to było to!
Nie skręty w lewo, nie wyjście spod taśmy. Motocykle,
szeroko pojęty rock'n roll i szycie skórzanych kurtek,
spodni i innych rockerskich fatałachów (bo tak to
nazywali). Mieć taki ciuch to było coś! Pytanie tylko:
skąd? I tu narodził się pomysł. Nie skrobanie dech na
stolarni, a szycie skórzanych fatałachów stało się
sposobem na życie Mistrza Igły i Hebla. Pomogło mu w tym
pojawienie się młodego, nieznanego nikomu, na dodatek
ostro wystraszonego, przyszłego żużlowca. Adama S. Ten
wymyślił sobie skórzany kombinezon na żużel. To było
wyzwanie. Naczekał się chłop, ale zrobione mu było.
Zobaczyli go inni i tak poleciało! Nie sposób
opowiedzieć tego w kilku słowach, bo to wszystko miało
inny wymiar. Często z wyskokowymi napojami, w oparach
dymu i od początku ze śp. Długim u boku. W tygodniu, w
robocie, w weekendy, na szlaku...
Rok 1992. Brak komputerów, abstrakcyjne pojęcie
Internetu i no speaking inglese spowodowały, że Mistrz
robił wszystko ręcznie. Od wykrojów po napisy. Pomysły
rodziły się same, z niczego - coś. Materiały - to było
wyzwanie! Po omacku w świat niczym na wyprawę krzyżową.
Przez granice do fabryk bram. I po co to wszystko? Po
to, by pokazać, że polski wyrób ma swój smak. Z czasem
poznał nas świat i tu historia zmieniła swój bieg. O
tym, że polski produkt to nie szit przekonali się
wszyscy. Przyjeżdżali mistrzowie świata. Od Rickardssona
aż do Crumpa. Sami. Chociaż w ogólnym rozrachunku, to i
tak nie ma znaczenia. Adept szkółki żużlowej? Amator?
Ligowiec? Jeździec Grand Prix? Szacunek. Dla wszystkich
naszych klientów i dla każdego z osobna.
Dobra praca broni się sama. I taki przyświęca nam cel.
Jakość, profesjonalizm, własny styl i pomysł. Nie
plagiat, nie bezkarna pogoń za pieniędzmi, zabijająca
twórczość i smak. Nie o to chodzi. To my tworzymy i
kreujemy modę żużlową, to my jesteśmy twórcami
wszystkich trendów od lat. I tak już zostanie. Na wieki wieków.
Once upon a time.. STOP! This
is not a fairytale..
In this City everything is working around speedway.
Engine noise, meetings, emotions. This is how the city
of Leszno lives. White-Blue Leszno. You can spell the
word “speedway” here in different ways: speedway,
speedways, speedwayian..
But this story didn’t start from speedway. Motorcycles -
not what the ones you can buy now in stores, where you
push the button and ride – but the ones that you must
build by yourself, and go for the road. Wind in Your
hair, leather jackets – that was it! Not left corner
racing, not good gating from the tapes. Motorbikes and
rock n’ roll, sewing leather jackets, trousers and the
rest of “rockers” equipment. To wear something like this
– That was something special in Poland! But how can you
buy this in eastern-block Country? And that’s when the
idea starts. Sewing leather products started to be a
“life idea” for a Master of Needle. One day a young shy
rider came.. Adam S. He wanted to have a leather
speedway suit. That was a challenge! He waited some
time.. but the Master made it! Other riders saw this..
and that is when things started.. It is impossible to
tell the entire story here in a few words, because in
these times everything looks totally different in
Poland. Very often with big smoke, drinks and from the
start with Dlugi (RIP!) .. All week, during the work..
and on the road..
In the year of 1992. No computers, no Internet, no
English lessons the Master makes everything with his
hands.. From cutting all logos, all letters. Ideas came
just like that. From nothing to something! Fabrics? That
was a challenge to get the fabric. Like a blind man he
rode half way across Europe to find something.. Why?
Because he want to show that Polish workers have our own
taste. Good taste! During many months the World found us
and then the history change.. About that Polish work,
everyone now knows that it’s not shit. World Champions
choose our products.. from Rickardsson to Crump..
without any incentives. But this is not the most
important for us. Just started speedway? young guy?
Amateur? League rider? Grand Prix rider? Respect! For
each of our customers!
Good work is defence alone. And this is our rule.
Quality, professionalism, our own style and our own
ideas. Not a copy, or an outlaw going for money which
kills the creation. This is not the point. We create a
speedway style and we design all trends for years.
And that will be forever. |
|
|